ROZDZIAŁ 7
Retrospekcja
Poruszał
się, gdy wyciągnął go z tylnej kieszeni.
Zatrzymał
się, gdy zobaczył wiadomość od Ryn.
Na zakupach misiów.
Informuj mnie.
Słodka.
Gorąca.
Brat.
Uśmiechnął
się i zszedł po schodach wolniej, gdy odpisywał:
Misie?
Znowu
zaczął biegać i zanim znalazł się w korytarzu, kierując się do drzwi
apartamentu Hawka, odebrał.
Jej
własnym pojedynczym słowem:
Czerwony.
Tak
więc, zanim wstukał kod zabezpieczający, aby dostać się do apartamentu,
uśmiechnął się i ponownie odpowiedział jednym słowem.
Lanie.
Dał
to sekundę, zanim wysłał swoją następną:
Zaraz wejdę. Napiszę, kiedy
skończę.
Schował
telefon do tylnej kieszeni, wcisnął klawiaturę i pchnął drzwi.
Od
razu spojrzał w prawo.
I
wiedział, jakie to było poważne, nawet jeśli już wiedział, że było poważne.
To
dlatego, że wielu graczy nie pieprzyło się z dotarciem tam.
Hawk.
Najwyższy porucznik Hawka, Jorge. Kolega z grupy i kumpel Boone’a, Mo. Mitch
Lawson. I Ally Nightingale, oficjalnie Rokowa Laska. Również oficjalnie twardzielka.
Młodsza siostra Hanka i Lee Nightingale’ów. Żona Rena Zano. I kobieta, która
prowadziła własną agencję detektywistyczną i robiła to dobrze.
Hawk
uniósł podbródek i Boone przeniósł się do sali konferencyjnej.
Wszyscy
stali stłoczeni, ale Boone najpierw pochwycił wzrok Mo, zanim skupił się na
Hawk’u i zatrzymał.
„Dowiemy
się pełnej historii, kiedy wszyscy tu będą” - powiedział Hawk.
„Rozumiem”
- odparł Boone - „Dzwoniłeś do Rusha?”
Hawk
spojrzał na Mo.
Mo
skinął głową.
Mo
zadzwonił do Rusha Allena, prezesa Chaos Motorcycle Club, który był jedną z
frakcji, którą Bogart nazwał jako wypróbowującą cierpliwość niektórych braci z
policji w tym, co Boone przetłumaczył jako zawoalowaną groźbę.
„Knight?”
- Boone ciągnął dalej.
„Knight
jest w Nowym Jorku ze swoimi dziewczynami” – powiedział Hawk. – „Nie wróci
dzisiaj. Przyjedzie Rhash.”
Rhashan
Banks, prawa ręka Knight’a.
Ale
to czysty Knight: zabieranie swojej kobiety i córek do Nowego Jorku,
prawdopodobnie na zakupy, oglądanie pokazów, chodzenie do muzeów i generalnie
robienie różnych rzeczy, których Knight nie miał ochoty robić, wszystko to w
szkolny weekend.
Ale
wspominała o tym jedna z jego dziewczyn i są w samolocie.
Było
wiele do dyskusji na temat tego, jak Knight Sebring przeżył swoje życie.
Sposób,
w jaki dbał o swoją rodzinę, to była inna sprawa.
Uwaga
Hawka przeszła ponad jego ramieniem, Boone spojrzał tam i zobaczył wchodzącego
Lee Nightingale’a.
To
zapoczątkowało napływ przybyłych, wśród których znalazł się inny Nightingale,
Hank. Potem przyszedł Eddie Chavez. Brock Lucas. Rush Allen. Rhashan. Mag. Luke
Stark, najlepszy facet Lee Nightingale’a. Malik, kolejny przyjaciel, gliniarz i
mąż Elviry, kierowniczki biura Hawka. I Carson „Joker” Steele, kumpel Boone’a w
Chaosie.
Wszyscy
zaczęli zajmować miejsca i na początek Hawk, stojąc u szczytu stołu, wyciągając
swoje krzesło, oznajmił - „Elviry nie ma, a nawet gdyby była, zaprosiłaby mnie,
żebym się odpieprzył, gdybym poprosił ją, żeby zrobiła wszystkim kawę. Ekspres
jest w rogu. Weźcie sobie.”
Ally
już piła kawę.
Boone
miał w samochodzie biały kubek z napisem UŻYWANE KSIĄŻKI FORTNUM, którą Ryn napełniła, zanim wystartował, a
podczas jazdy odkrył, że ma ciężką rękę z nabieraniem kawy, było jest kolejną
wskazówką, że mają ten sam gust.
Połknął
ją po drodze.
Więc
był ustawiony.
Eddie
i Brock wciąż stali przy ekspresie Nespresso, kiedy Hawk zasugerował Boone’owi,
aby zaczął, omawiając sprawy Ryn z Cisco z poprzedniej nocy i co wydarzyło się
tego ranka.
Wszyscy
usiedli, a kiedy skończył, nie podobał mu się wyraz twarzy gliniarzy przy stole,
więc skończył, pytając Mitcha - „Co?”.
„Zarówno
Bogart, jak i Mueller byli posterunkowymi policji w Denver” -powiedział Mitch -
„Najpierw Mueller przeprowadził się do Englewood. Bogart, jego partner w DPD,
przeprowadził się kilka miesięcy później. A kiedy odeszli, było westchnienie
ulgi.”
„Dlaczego?”
– zapytał Hawk.
Mitch
spojrzał na Hawka - „Mueller jest rasistą i mizoginem. Ukrywa to za pozorem dobrego
chłopca, ale to tylko żart, niewielu to kupuje i niewielu może to znieść.”
„Słowa”
- burknął Malik, Murzyn.
„Mizoginia
była jednak jawna. Mówiąc wprost: traktował każdą kobietę z odznaką jak gówno. Szczególnie
te bez odznaki, które pracują dla departamentu. Dyspozytor go nienawidzi.” -
ciągnął Mitch - „Jak wyszedł, umieścili jego zdjęcie z tyłu drzwi. Kiedy
ostatnio go widziałem, było do niego przyczepione około pięćdziesięciu kulek
śliny.”
„Niech
zgadnę, Bogart jest gorszy” - zauważył Boone.
Mitch
spojrzał na niego.
„Nie
jestem pewien, czy gorszy to jest to słowo. Gorszy w ukrywaniu, że jest
dupkiem, tak” - odpowiedział - „To nie był główny powód, dla którego ci dwaj są
połączeni, ale bodziec do jego odejścia… gdyby na Bogarta złożyli jeszcze jedną
oficjalną skargę z powodu nękania, byłby w dupie.”
„Molestowanie?”
- zapytał Mag.
„W
dużym znaczeniu” - wtrącił Malik - „Kiedy rozpoczął się ruch MeToo, Bogart
zachowywał się, jakby to było wezwanie do walki. On, w szczególności z tych dwóch,
jasno dał do zrozumienia, że nie zaakceptuje nikogo,
kto mówi mu, jak ma się zachowywać. Nawet jeśli chcieli, żeby nie zachowywał
się jak skurwiel.”
„To
wyjaśnia, dlaczego są dupkami.” - zauważył Hawk - „Ale czy można zrobić założenie,
że są brudni? Jak my to namierzymy, czy ktoś z was wie, czy Crowley ich
prowadził?”
Wszyscy
gliniarze przy stole potrząsnęli głowami.
Ale
Brock też się odezwał.
„Może
być sposób, w jaki możemy się rozejrzeć, zadać kilka pytań, dowiedzieć się, czy
to było oficjalne. Ale Crowley też miał reputację i osobiście lubiłem tego
faceta. Był solidny. Ale generalnie w dziale ta reputacja nie była dobra.”
„Jak
to?” - zapytał Boone.
Brock
zwrócił się do niego - „Gdyby był tajnym IA, nie byłoby to zaskoczeniem. Prawdę
mówiąc, gdyby był, powinni przemyśleć tajną część tego. Ten facet był taki
prostym strzelcem, że jak pokazałeś mu koło, on nie zrozumiałby koncepcji. Wszystko
podręcznikowo. Klapki na oczach. Znałem tego człowieka, ale niezbyt dobrze.
Chociaż znacznie lepiej znałem jego reputację.”
„Słyszałem,
że tak wiele pisał o innych oficerach…” - dodał Mitch - „…że pewnego dnia
przyszedł, żeby zobaczyć swoje biurko pokryte tysiącami długopisów. Ani mężczyzna,
ani kobieta nie spojrzeli na niego. Nikt mu nie pomógł oczyścić tego gówna. To
nie żart, gdyby istniała zasada dotycząca sposobu kichania, która nie byłaby
regulowana, a ty to robiłeś, napisałby ci to.”
„Mówisz,
że…” - wtrąciła się Ally - „…mógł wziąć to na siebie, nie będąc w tym oficjalnie?”
„Gdybym
myślał, że gliniarz jest brudny, a nie miał dowodów…” - zaczął Brock - „…zdobyłby
dowody.”
„Cholera”
- szepnął Mag.
„Musimy
wiedzieć, czy było śledztwo” - oświadczył Hawk.
„I
dowiemy się” - powiedział Brock.
„Wyjaśniłeś,
dlaczego Bogart odszedł” - zauważył Rush - „Czy istnieje powód, dla którego
Mueller przeprowadził się do Englewood?”
„Szczerze
mówiąc, cieszyłem się, że odszedł” - odpowiedział Brock.
„To
samo” - powiedział Mitch.
„Myślę,
że tamtej nocy otworzyłem butelkę szampana” - dodał Malik.
„Hank?
Eddie?” - wezwała Ally.
„On
nie lubi czarnych, nie lubi brązowych” - oświadczył Eddie - „Miałem starcia z
nimi obydwoma. Kiedy czujesz bigota, a masz moją skórę, to może maskować
głębszy smród.”
„Eddie
miał z nimi starcia, więc ja też” – stwierdził Hank - „Chociaż nie zdziwiłbym
się ani trochę, gdyby przeszli na ciemną stronę.”
„Ale
żadnych szeptów o tym gównie?” - zapytał Rush.
Wszyscy
gliniarze kręcili głowami.
„Tak,
więc skąd Cisco wie, że ten Crowley ich badał?” - zapytał Joker - „Jeśli nie
kłamie, nie pokazali się, nie poprosili o jego broń i nie powiedzieli, dlaczego
chcieli jej użyć.”
„Musimy
porozmawiać z Cisco” - powiedział Rush.
Wszyscy
spojrzeli na Boone’a.
„Nie
ma mowy” - zawyrokował Boone.
Innymi
słowy, nie ma mowy, żeby użyli Ryn, żeby przywiodła ich do Cisco.
Oczy
przeniosły się na Mag’a.
„Nigdy
w twoim cholernym życiu” - warknął Mag.
I
nie zamierzali użyć Evie.
„To
nie tak, że kobiety dostały jego numer telefonu” - zauważył Mo.
„Gdybyśmy
zdołali się z nim skontaktować, mógłby czuć się bezpiecznie z jedną z nich” -
powiedziała Ally.
„To
się nie stanie” - stwierdził Boone.
„Zajmiemy
się nimi” - zauważyła niecierpliwie Ally.
„Nie
będę się powtarzał” - powiedział jej Boone.
„Czy
przyszło ci do głowy, że pozwolenie, którego potrzebujemy, powinno pochodzić od
jednej z kobiet, nie od ciebie?” - zapytała Ally.
„Boone,
Mag, trzymajcie się mocno” - rozkazał Hawk, kiedy atmosfera w pokoju oziębła.
„Ally”
- mruknął Hank.
„Na
litość boską, nie musisz mieć penisa, żeby porozmawiać z informatorem” - ucięła
Ally.
„W
takim razie porozmawiaj z nim” - zaprosił Mag.
„Dobrze,
mogę się do niego dostać” - odparła Ally - „Chociaż domyślam się, że nie mogę.
Ale ten facet porwał cztery kobiety, podrzucił je do biura Lee, upewnił się, że
zwrócił im torebki i umówił się z jedną na pogawędkę w domu przyjaciółki. Nigdy
nie spotkałam tego człowieka. Jedyne, co wiem o tym facecie, to to, że jest
bandytą i wariatem. Aha, i mały fakt, że Darius i Shirleen wyszli z gry, Marcus
wypadł z gry, Benito został pokonany, a w Denver istniała próżnia władzy. A ten
mężczyzna sprawia wrażenie, że ma trzy funkcjonujące komórki mózgowe i
wszystkie pobierają krew, uzurpował sobie całą tę akcję. Tylko nie dziewczyny.”
Kurwa,
ona mówiła z sensem.
Boone
poruszył się na swoim miejscu.
„Nie
dziewczyny” - powtórzyła Ally - „On nie kieruje kobietami. Prowadzi broń.
Sprzedaje narkotyki. Zanurza się w inne gówno. Ale on nie handluje ciałem. W
krótkim czasie jest na dobrej drodze do zbudowania imperium. Jakiś dureń nie
będzie w stanie tego zrobić, a potem byłby na tyle głupi, żeby zabić gliniarza
własną bronią i pozwolić tej broni wypłynąć. Został wrobiony i osobiście nie
chcę widzieć tego faceta z powrotem w biznesie, ale jeśli upadnie, powinien
upaść za to, co robi. Nie to, czego nie zrobił.”
Cholera,
kurwa.
Całkowicie
miała sens.
„A
żeby tylko dodać: dowiedzieliśmy się, że kiedy sytuacja Evie wyszła na jaw, w
tym bałaganie zginęła pracująca dziewczyna” - przypomniała im Ally. - „Weszła w
posiadanie tego pistoletu i zginęła. I tylko zaznaczę, że to nie jest modus
operandi[1] firmy
Cisco.”
„Rash?”
- wezwał Hawk.
Wszyscy
zwrócili uwagę na Rhash’a, który pracował dla Knight’a, a który jako firma
poboczna w jego nocnym klubie zapewniał lustrację i ochronę dziewczynom na
telefon.
„Nawet
się nie bawi” - potwierdził Rhash - „Nawet po to, żeby kupić jakąś akcję. I o
ile wiem, nie używa alfonsów do przenoszenia produktu. Mógł im sprzedać,
używają lub wykorzystują to, co kupują, aby utrzymać swoje dziewczyny w ryzach.
Ale to zależy od jego działu sprzedaży.”
„Musimy
z nim porozmawiać i nie porozmawiamy z nim, jeśli nie będzie czuł się
bezpiecznie” – powtarzała Ally - „A jedynymi osobami spoza jego załogi, które
widziały go w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, była Drużyna Marzeń.”
Załoga
Ally nazywała się Rockowe Laski.
Grupę
Lottie, Ryn, Evie, Hattie i Pepper, ochrzcili Drużyna Marzeń.
Boone
spojrzał na Mag’a.
Mag
wyglądał na tak szczęśliwego, jak czuł się Boone.
„Obstawię
je osobiście” - powiedziała Ally.
„Jak
ma słabość do cipek, mógłbym zadzwonić tutaj do Sylvie” – zaproponował Rhash - „Zakryje
ci plecy.”
Sylvie
Creed. Pracowała jako PI w Denver i ochrona dla Knight’a. Mieszkała teraz w
Phoenix, ale ona i jej mąż Tucker mieli tak wiele powiązań w Mile High City, że
byli w Denver prawie tak samo jak w Dolinie Słońca.
„Jestem
zmęczona moją rolą koordynatora ds. relacji płci i rozumiem, że możesz mnie
złamać na pół, ale jeśli usłyszę, że ty lub ktokolwiek inny mówi o kobietach cipka, będę musiała znaleźć bardziej kreatywne
sposoby, aby osiągnąć pozytywne rezultaty moich lekcji” - zagroziła Ally Rhash’owi.
Posłał
jej tylko duży biały uśmiech.
Przewróciła
oczami do sufitu i westchnęła.
„Gdybym
nazywał Avę cipką lub mówił tak o
kobiecie w jej obecności, nie uprawiałbym seksu przez dziesięć lat” - mruknął
Luke do Lee, mając na myśli swoją żonę.
„Myślę
nawet, że w przypadku Indy, ta wazektomia, którą miałem, byłaby stratą czasu.
Miałaby moje jaja” - mruknął Lee, odnosząc się również do swojej żony.
„Wyczujcie
wasze kobiety, Mag, Boone” - powiedział cicho Hawk, gdy zadzwonił tyłek Boone’a.
Spojrzał
na swojego szefa, pochylając się, by wyjąć telefon.
„Gliniarz
nie żyje. Dwie kobiety nie żyją.” - Hawk zwrócił się do Boone’a. - „A twoja
kobieta ma w salonie w niedzielny poranek dwóch gliniarzy, którzy w najlepszym
razie są bigotami, a to dość niska poprzeczka do osiągnięcia. Co gorsza, musimy
wiedzieć…” – kontynuował Hawk, gdy Boone sprawdzał telefon.
Dzwoniła
Ryn.
Jego
brwi złączyły się.
Wiedziała,
że ma spotkanie, a on powiedział jej, że da jej znać, kiedy skończy.
Nawet
nie wysłała SMS-a, żeby się drażnić.
Teraz
dzwoniła.
„Nie
ma wątpliwości, że Cisco wylądowało w tym miejscu. Ale to najlepsza szansa,
jaką mamy, żeby się do niego dostać i musimy się do niego dostać, żeby
zobaczyć, jak daleko musimy przebrnąć w tym gównie, choćby tylko po to, żeby
ich od tego uniknąć – dokończył Hawk.
Boone
ponownie spojrzał na Hawka.
„To
Ryn, wie, że się spotykamy, i nie sądzę, żeby zadzwoniła, gdyby nie musiała” -
powiedział.
A
przynajmniej miał nadzieję, że by tego nie zrobiła.
Wręcz
przeciwnie, miał nadzieję, że ten telefon nie oznacza, że go potrzebuje.
Hawk
uniósł brodę.
Boone
odebrał telefon.
„Hej”
- przywitał się.
„Cóż,
wiem, że jesteś zajęty, ale pomyślałam, że może ktokolwiek, kto jest na twojej naradzie
wojennej, wszyscy mogą chcieć wiedzieć, że właśnie rozmawiałam z Brett’em” -
odpowiedziała.
Jezu,
kurwa.
„Wszystko
w porządku?” - zapytał.
„Jasne”
- odpowiedziała.
„Mogę
cię dać na głośnik?” - zapytał.
„Jasne”
- odpowiedziała.
Spoko
klient, jego Ryn.
Zamierzał
się cieszyć, kiedy będzie miał ją gorącą.
„Właśnie
rozmawiała z Cisco” - powiedział do stołu, włączył głośnik i powiedział -
„Jesteś na głośniku.”
„Chcę
tylko, żebyście wszyscy wiedzieli, że wyobrażam sobie to siadanie z ciachami i
palę go tam, żebym mogła je wyjąć i delektować się nim później” – oznajmiła -
„I nie jestem nawet pewna, kto jest na tym stole szwedzkim.”
Były
chichoty.
Ale
Boone warknął - „Kathryn.”
„Racja”
- powiedziała, tym jednym słowie był uśmiech.
Coraz
mniej angażował się w rozpoczynanie ich od wanilii, więc zarabiała cholerne
lanie.
„Więc
dzwonił Brett” - powiedziała.
„I?”
- zapytał Boone.
„Martwi
się o mnie. Myślę, że myślał, że Corinne i ja byłyśmy bliżej niż w
rzeczywistości. Złożył kondolencje i chciał sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Och, i też czuje się źle, że wciągnął mnie w ten bałagan i przeprosił.”
Ally
postukała w stół.
Tak.
Uwaga
zgłoszona.
Gówno.
To
miała być Ryn, która zrobi to dla nich.
„To
wszystko?” - zapytał Boone.
„Cóż
wiesz…”
Nie
wiedział, a ona nie kontynuowała.
„Wiem
co?” - popchnął.
„On
i ja trochę się podzieliliśmy na naszym tête-à-tête, a on po prostu chciał
czegoś w rodzaju aktualizacji.”
Czy
trochę się dzielili?
„Jaki
rodzaj dzielenia się?” - zapytał.
„Zdejmij
mnie z głośnika, kochanie” - powiedziała.
Jezu
Chryste.
Zrobił
to i przyłożył telefon do ucha.
„Co?”
- przyciął.
„Cóż,
podzieliłam się, że cię pragnę, a cię nie mam, i pokłóciliśmy się, a on
poradził mi powiedzieć tak, jeśli znowu mnie zaprosisz i chciał wiedzieć, czy
coś się dzieje między nami” - powiedziała mu.
Boone
zamknął oczy, położył głowę na oparciu i odchylił krzesło.
„Był
naprawdę szczęśliwy, że to robimy” - kontynuowała.
„Mała,
możesz zrobić mi wielką pieprzoną przysługę i nie zaprzyjaźniać się z poszukiwanymi?”
- zapytał.
Przy
stole usłyszał więcej chichotów.
Wyprostował
się na krześle, ale opuścił głowę, otworzył oczy i spojrzał na swoje kolana,
gdy odpowiedziała - „Nie sądzę, że jest tak zły, jak myślisz”.
„A
ja myślę, że jest cholernie poważnie gorszy,
niż tobie się wydaje” – odparł.
„Uch”
- wypchnęła niezobowiązująco.
„Porozmawiamy
później. Kiedy skończę, wyślę SMS-a i spotkamy się, gdziekolwiek będziesz.”
„Będę
w centrum handlowym, Boone” - poinformowała go.
„Więc?”
„Skoro
jesteś komandosem i jako członek ekskluzywnego Klubu Ekstremalnych Alf, czy nie
doznasz szoku anafilaktycznego, jeśli wejdziesz do centrum handlowego?” - zapytała.
„Przestań
być mądralą.”
„To
tak, jakbym kazał mi przestać być blondynką. A nie miałeś okazji zobaczyć
dowodów… jeszcze, ale jestem naturalną.”
Miał
słabość do blondynek.
Nie
wspominając o brat’ach.
I,
jak się uczył, do mądrali.
„Muszę
iść” - powiedział.
„Później”
- powiedziała.
„Później,
kochanie.”
Rozłączył
się i spojrzał na stół.
W
chwili, gdy to zrobił, Luke zauważył - „Jezu Chryste, właśnie miałem zabójczą
retrospekcję.”
Lee
wybuchnął śmiechem.
Ally
zignorowała to i zauważyła - „Nie słyszałam, żebyś ją prosił, by zwróciła się
do Cisco.”
„Chcę
zobaczyć jej twarz, kiedy zapytam o to gówno” - odpowiedział Boone.
Chociaż
pewnie powie tak. Wiedział o tym.
A
teraz miała numer Cisco.
Do
cholery.
„Wtedy
pozostała nam tylko jedna kwestia do omówienia, a to jest to, że wszyscy w tym
pokoju zwrócą uwagę Bogarta” – zauważył Rush.
„Pogłoski?”
– zapytał Lee Hanka.
„Połowa
gliniarzy chciałaby działać bez raportów, tak jak ty…” – powiedział Hank do
brata - „Połowa z nich ma w dupie to, co robisz. Mogą być osoby odstające,
które będą sfrustrowane, ale nie przyniosą tego Eddiemu, ani mnie, Mitch’owi
czy Chudemu.”
Chudy
było ksywką Brocka.
„I
myślę, że ten problem z tym, jak wy, mężczyźni, robicie swoje, jest problemem
tylko wtedy, gdy jesteście brudni…” – kontynuował Hank - „…lub aż do gówna, na
które nie chcesz zwracać uwagi, ponieważ ludzie w tym pokoju działają w
kręgach, w których mogą zwrócić na siebie uwagę.”
„Innymi
słowy, nie uważasz, że jest to problem dla nikogo poza parą rzekomo brudnych
gliniarzy” – naciskał Lee.
„Myślę,
że kiedy Rockowe Laski były u zenitu, tak, to był problem. Myślę, że kiedy
Chaos był na wojnie, tak, to był problem. Myślę, że to, co robi Sebring,
dostaje się pod skórę, ale nie na tyle, żeby stanowiło problem. Myślę, że
Delgado działa na poziomie znacznie wykraczającym poza ich zakres, więc nie
powinno to stanowić problemu. I myślę, że ostatnio wszystko się uspokaja, nic z
tego nie jest już problemem” - odpowiedział Hank.
„Drużyna
Marzeń została porwana kilka miesięcy temu, Hank” – przypomniała mu Ally - „To
nie do końca jest to, że Tex wysadził budynek lub eksplodowało mieszkanie
Stelli, ale nie jest to do końca spokojne.”
„Z
tym, co widzieliśmy, zrobiliśmy i doświadczyliśmy, żadna osoba przy tym stole
nie błąka się mniej niż czujnie” - powiedział Hank - „Zachowujemy czujność.
Mamy otwarte uszy i oczy. Możemy brnąć w zdemaskowanie dwóch brudnych
gliniarzy, to i tak się stanie. Wystarczy się martwić. Bogart już jest brudny,
nawet jeśli nie jest brudnym gliną. Naprawdę mam w dupie to, co myśli o tym,
jak mój brat zarządza swoim biznesem. Nie trzeba więc mówić, że nie obchodzi
mnie, co myślą jego przyjaciele.”
Ally
przyznała rację, kiwając czubkiem głowy w bok.
„Następnie
zaczynamy od Ryna proszącej Cisco o rozmowę. Dostaje to, planujemy to, chronimy
ją i zbieramy się ponownie, kiedy dostanie to, co dostanie” – zadekretował
Hawk.
Mag
spojrzał w oczy Boone’a.
Boone
zacisnął dłoń na telefonie, który wciąż trzymał.
Mo,
który siedział obok niego, sięgnął i chwycił Boone’a za kark.
Mocno
ścisnął i puścił go.
Boone
zmusił się do odprężenia.
Wypuścił
oddech.
I
spotkanie dobiegło końca.
[1] powtarzający
się sposób działania, polegający na atakowaniu takich samych przedmiotów,
używaniu takich samych technicznych sposobów działania, działaniu w podobnym
czasie, miejscu czy okolicznościach
Miłe ❤️ dziękuję ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuje.Zaczyna być baaaardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziewczyny proszę was kto jet Knight??Dumam i dumam i nie mogę sobie przypomnieć
OdpowiedzUsuńO nim nie przetłumaczono chyba części, tak samo jak o Rushu, chociaż kto wie co ukryte jest w mrokach chomikuj pl.
UsuńDziękuję...tak właśnie myślałem że o niego nie czytalem
UsuńMoże Monia nam to da 🤗
UsuńKniight, Creed, Raid, Deacon, Sebring = The Unfinished Hero Series - nie została przetłumaczona na język polski. Ma ostrzeżenie (Taaaak) o treściach tylko dla dorosłych.
UsuńNie, na razie nie będę w stanie się za to zabrać.
Zawsze można liczyć na przyszłość 😘
UsuńDziękuję 😍 Elvira ma MĘŻA 😱😱😱 szalony odważny mężczyzna 😂
OdpowiedzUsuńMa, w części o chaosie jest jej facet, Malik. Alfa pełna gębą 😁 scena gdy odbijają przyjaciółkę żony Shya Tabby. Pojawia się i wrzeszczy na Elwirę, bo była pod przykrywką u jakiegoś dupka co porno biznes miał 😁
UsuńA faktycznie :) kurcze nie mogę się doczekać części o Chaosie
UsuńPierwsza część Chaosu jest przetłumaczona. Wydany w Polsce był "Wymarzony mężczyzna" i Tack , ojciec Rusha (Rush jest w niej nastolatkiem) i dorwałam nieoficjalne tłumaczenie (może nawet naszej kochanej tłumaczki) - Own the wind. Polecam.
UsuńJa też 😁🤗
UsuńNie moje, ale możecie znaleźć na moim profilu: https://doci.pl/Monique-1-b/na-skrzydlach-wiatru-kristen-ashley-chaos-1+f5exxxn
Usuń